– Asia poczekaj! – mężczyzna woła do swojej żony. Podchodzi do mnie uśmiechnięty i pyta czy go jeszcze pamiętam. Pamiętam go doskonale, chociaż dawno go nie widziałem. Poprzednim razem stał w kolejce po zupę i wyglądał bardzo źle. Przychodził też jego brat, który wyglądał jeszcze gorzej. Było to jakieś dwa lata temu. Potem Piotr zniknął, aż do dzisiaj. – Dziękuję wam, że zajmowaliście się mną wtedy, gdy byłem na dnie. Bardzo mi pomogliście. Pozbierałem się. Mam żonę i dziecko. Dobrze zarabiam. W moim nowym życiu obowiązuje zasada – zero alkoholu. Nie chcę już nigdy wracać do miejsca, z którego wyszedłem. Jest mi dobrze. Jestem szczęśliwy. Asia też – mówi z entuzjazmem i wymienia swoje osiągnięcia. Pięknie się tego słucha. Obejmujemy się na ulicy i dziękujemy Bogu za łaskę, którą obdarza nas każdego dnia. Wielka jest Jego mądrość, moc i miłość.