Religijna nieufność

Trudno mówi się o Bogu, gdy jest ciemno i zimno, gdy ma się zmrożone usta i policzki, a rozmówcy nie okazują najmniejszego zainteresowania tematem. Doświadczyłem tego dzisiaj na ulicy, gdy pewnej parze próbowałem opowiadać o tym jaki On jest dobry. Byli bardzo zamknięci. Nie zadawali żadnych pytań. Może wynikało to ze strachu przed nieznanym. Rozmowa zupełnie się nie kleiła. Przygotowywałem się do odwrotu, kiedy nagle do mojego umysłu przedostało się światło i zrozumienie sytuacji. Natychmiast nabrałem odwagi i pewności siebie.

– Czy widzicie tamtego człowieka? – wskazałem na Antka. – Ten człowiek wie coś na temat tego, że Bóg jest dobry. Wiele lat temu żył bez Niego. Szukał radości w używkach. Pewnego razu pił ze swoim kompanem. Rano, gdy doszedł do siebie, zobaczył pokój zalany krwią. Zdał sobie sprawę, że poprzedniego wieczoru w brutalny sposób zamordował swojego kolegę. Miał 18 lat i zmarnowane życie. Drugie tyle przesiedział w więzieniu. Pewnego razu zawołał do Boga w rozpaczy nad beznadzieją swojego życia, a Ten mu odpowiedział i naprawił to, co wydawało się nie do naprawienia. Antek jest dzisiaj nowym człowiekiem. Ciężko pracuje. Spłacił wszystkie długi. Wczoraj odebrał świadectwo ukończenia szkoły średniej. Pomaga ludziom po przejściach. Ma im wiele do dania, a oni to doceniają.

Opowiadałem tę historię dwójce, która tym razem było zasłuchana. Przyznali, że to niesamowita opowieść. Przyznali, że Bóg wydaje się realny bardziej niż kiedykolwiek. Na koniec zaproponowałem im modlitwę, a oni się na nią zgodzili. Już się nie bali. Właśnie doświadczyli Jego dobroci.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s