Dwóch biednych, bezdomnych mężczyzn rozmawiało wczoraj ze sobą pod latarnią, jedząc pożywną zupę, którą ugotowała Ania. Jeden z nich był szczerze przejęty swoim losem.
– A jak zamkną kiedyś ten Kościół Uliczny? To gdzie my wtedy pójdziemy? – zapytał.
– Nie zamkną. Nie martw się.
– A skąd wiesz, że nie zamkną?
– Oni służą Bogu, a Bóg kocha ludzi. Dlatego tutaj przychodzą i pomagają takim jak my. Oni nas kochają.
– A dlaczego nas kochają?
– Bo Bóg nas kocha.
– Teraz rozumiem – zamyślił się i wyraźnie się uspokoił.