Zieleniec to ekskluzywna dzielnica Duszników Zdroju. Mnóstwo tu wyciągów, eleganckich pensjonatów i restauracji. Wokół znakomita infrastruktura do uprawiania sportów zimowych. Jest ładnie, czysto i estetycznie. Pod tym względem to zdecydowanie Polska A. Przy stoliku przed sklepem, tuż obok kościoła, siedzi ośmiu mężczyzn, a przed nimi stoi zwielokrotniona ilość butelek z piwem. Komunikują się ze sobą głównie za pomocą słów: „kur…a”, wszelkimi odmianami „ch…”, „jeb…ć” i „pierd…ć”. Wyglądają na bardzo szczęśliwych. Co chwilę wybuchają śmiechem. Ładnie ubrana kobieta nieśmiało próbuje podpiąć się pod atmosferę radości. Odchodzi zadowolona, że umie być komunikatywna w stosunku do obcych, a w dodatku mężczyzn. W sklepie spora kolejka. Większość klientów utrzymuje równowagę dzięki równo rozłożonemu ciężarowi czteropaków, sześciopaków i skrzynek w obu rękach. Każdy płacący wyraźnie słyszy dialog ósemki przed sklepem, bo kasa jest tylko dwa metry obok, a drzwi są otwarte. Obserwuję tę scenę i zastanawiam się nad kondycją mentalną Polaków.
– Kupiłby mi Pan dwie połówki? – poprosił mnie w zeszłym tygodniu o 8 rano młody człowiek na deptaku w centrum miasta. – Dzisiaj są moje urodziny. W końcu mam już 17 lat! – wyartykułował przekonany, że uzyskał moje zrozumienie, że sprawy wyjaśnił jasno, że miał argumenty nie do zbicia. Nie kupiłem mu dwóch butelek wódki, o które zabiegał. Zamiast tego porozmawiałem z nim o jego przyszłości, decyzjach i wyborach. Poczęstowałem go także ciastkami z pobliskiej piekarni. Zapewne była to tylko kwestia czasu kiedy ktoś inny spełnił jego prośbę. Młodzi ludzie, których spotykam potwierdzają, że pijaństwo wśród młodzieży to standard. Dotyczy to także techników i liceów, do których chodzą ci najbardziej ułożeni – przyszłe elity.
– Co w tym dziwnego? – powiedzą jedni. Inni stwierdzą: „Normalka”. Wielu wierzących powie „świat”. Jednak „świat” już nie tylko świata dotyczy. Coraz częściej w mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia uśmiechniętych młodych osób z Kościoła, które swobodnie zasiadają do stołu suto zastawionego butelkami, bo są już dorośli i mogą. Chrześcijanki wznoszą z uśmiechem w górę puszkę z piwem, pokazując, że nie są fanatyczkami religijnymi. Pastor zaprasza do browaru na męskie spotkanie, wierząc, że prawdziwy mężczyzna to ten, który nie wylewa za kołnierz. Rozmawiałem z liderem pewnej wspólnoty, który zakupił dwie skrzynki wódki na swoje urodziny i nie wstydził się o tym mówić, bo przebywał w tak bardzo wyrozumiałym bratersko-siostrzanym środowisku. Na przyjęciu widziałem pijanego duchownego. Tym razem widok wzbudził niepokój obecnych.
Po poprzednim poście na temat pijaństwa w naszym kraju z jakiegoś powodu wylała się na mnie fala hejtu. Poruszyłem potężny problem naszego społeczeństwa, który wymaga rozwiązania, bo zniszczenia pozostają ogromne. Zdumiewającym było to, że hejt pochodził w zasadzie tylko ze strony ludzi wierzących, którzy stanęli w obronie picia, bo przecież Biblia nie zabrania spożywania alkoholu, a jeden z apologetów wzniósł się w swojej argumentacji tak wysoko, że aż przeszły mu przez gardło słowa: „Piję, bo Jezus tak kazał!”.
Apostoł Jan ostrzegł wierzących, aby nie żyli według wzoru tego świata: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca” (1 J 2,15).
A sam Bóg mówi: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, JAHWE, wasz Bóg!” (Kpł 19,2). Sprawa dotyczy życia na ziemi, bo po śmierci jest już za późno.
Mamy się różnić od ludzi ze „świata” nie tylko poglądami, ale przede wszystkim owocami życia, a te są następujące: „Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy” (Ga 5,22-25). Owoce Ducha są przeciwieństwem uczynków ciała: nierządu, pogoni za zaszczytami, pijaństwa, imprezowania i tym podobnych (Ga 5,20).
Kościół musi być miejscem, w którym poturbowani przez życie ludzie znajdą bezpieczeństwo, czystość, siłę do nowego życia, do przemiany umysłu. Nie możemy pozwolić, aby grzech wszedł do naszych wspólnot i stał się częścią ich charakteru. „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć” (1P 5,8).
Bądźmy światłością świata!