Spotkanie odbywało się pod gołym niebem. Przybyło ok. tysiąca osób. Głosiłem Słowo i modliłem się o chorych. Wkrótce na scenę weszła kobieta. Powiedziała, że z oddali, z dachu swojego domu słuchała tej modlitwy. Od trzech miesięcy nie wychodziła z domu, bo była zbyt słaba. Nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Teraz ciągu jednej wstąpiły w nią siły. Została całkowicie uzdrowiona. Sama weszła na scenę i ze wzruszeniem opowiedziała o wielkim cudzie, który Bóg właśnie dla niej dokonał. Pewnym krokiem wróciła do domu. Chwała Bogu!