Po kolejnej podróży na Bliski Wschód nasuwają mi się wnioski, które wydają się prawdziwe – najniebezpieczniejszymi wrogami Człowieka Zachodu nie są inni ludzie, lecz wygoda, przyjemności, konsumcjonizm oraz nieograniczony dostęp do taniego, smacznego, niezdrowego jedzenia. Te z kolei prowadzą do uzależnień, pożądliwości, zazdrości, egoizmu, samotności, depresji, chorób fizycznych, psychicznych i emocjonalnych. Jedyną, która ma moc im się przeciwstawić jest Mądrość, a ta płynie z lęku przed sprawiedliwością Boga. „Nie bójcie się zabijających ciało. Bójcie się Tego, który po zabiciu, ma prawo wtrącić was do Gehenny. Tego się bójcie!” (Łk 12,4.5). Lęk przed Bogiem włącza hamulce pożądliwościom.

Cieszy mnie, że w ostatnim czasie tak wiele osób przeciwstawia się konsumpcji. Z własnej woli decydują się wychodzić ze strefy przyjemności i komfortu. Poszczą, porzucają słodycze, alkohol, kawę, telewizję, jedzenie mięsa. Zaczynają biegać, morsować, zdrowo się odżywiać. Próbują nowych rzeczy. Otwierają się na nowych ludzi. A w tym wszystkim mają wolność, radość i pokój. Szczupli, sprawni i pogodni zasiadają co rano do studiowania Biblii, aby odkrywać kolejne wskazówki do tego jak żyć (Torah – tł. Boże instrukcje) w harmonii ciała i ducha dla Boga. Życie nie jest proste. Jednak „wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli DOSKONALI, NIENAGANNI, w niczym NIE WYKAZUJĄCY BRAKÓW. „Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga” (Jk 1,3.4). Pewna chrześcijańska autorka wskazała na kluczowy czynnik w walce z pożądliwościami: „Kto zapanuje nad apetytem, zapanuje nad każdym grzechem”. Pierwszy grzech dotyczył sfery życia, z którą tak wielu z nas się zmaga – niepohamowanym apetytem. Miejmy jednak na uwadze, aby także w innych obszarach życia być na co dzień świętymi, jak Bóg jest święty (Kpł 19,2), a będziemy dla Niego „ofiarą żywą, świętą, miłą” (Rz 1,1). W taki sposób będziemy zdrowi i szczęśliwi.