Nie zabrakło chleba

To było najzimniejsze spotkanie uliczne w tym roku. Temperatura odczuwalna wynosiła – 12C. Pomimo tego przyszło sporo osób. Zupa była gorąco jak nigdy dotąd, ale niestety piekarnia zapomniała dostarczyć nam chleb i brakowało jedzenia. Bóg się jednak nie spóźnia i zawsze przychodzi na czas. Pewna kobieta przyniosła wielką torbę kanapek. Jeszcze bardziej niezwykłe było to, że miała rękę w temblaku. Kanapki z siedmiu bochenków zrobiła jedną ręką, bo szkoda jej było tych, którzy głodują! Mówiliśmy o miłości Chrystusa i ludzie ją odczuwali. Ochroniarz ze świątecznego jarmarku wpatrywał się w nas. Podszedłem do niego. Był surowy, ale było widać, że jest mu bardzo zimno. Zaniosłem mu herbatę. Uśmiechnął się. Po chwili przyprowadził młodą dziewczynę, która w przebraniu dorabiała sobie. – Dajcie jeszcze herbatę skrzatowi! – poprosił. Trzęsła się z zimna w trampkach i cieniutkich skarpetkach. Grupa muzułmańskich studentów z Turcji też skorzystała z herbaty. Mieliśmy z nimi pełną zrozumienia i jedności rozmowę o Bogu Abrahama, Izaaka, Jakuba, a potem o Jezusie i Duchu Świętym. Byli wdzięczni za te rozważania. Tego popołudnia rozdaliśmy też wiele czapek, rękawic i skarpet. Wykupiliśmy leki dla chorych. Bezdomna kobieta podeszła do nas ze łzami w oczach i zapytała dlaczego jesteśmy tacy dobrzy. – Bo Bóg jest dobry! – odpowiedzieliśmy. Do domu wracaliśmy z wypiekami na twarzy z powodu miłości Ojca.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s