Znalazł wyjście

Marka poznałem kilka dni temu w kościele. Fajny facet, któremu nie przypisałbym historii jaką napisało mu życie. Kiedyś miał rodzinę, dom i dobrą pracę. Jednak na pewnym etapie życia zabrakło mu mądrości. To, co wydało mu się niezmienne i oczywiste, przestało być dla niego dostępne. Marek jest obecnie bardzo zajętym człowiekiem: pracuje zawodowo, działa w fundacji i angażuje się na rzecz osób bezdomnych. Dobrze rozumie tych ludzi. Sam jakiś czas temu był jednym z nich. Stało się to po tym, jak wybrał kolegów i alkohol zamiast żony i ciepłego łóżka. Przez 8 lat mieszkał na ulicy. Błąkał się i poniewierał. Coraz bardziej docierała do niego strata, jaką poniósł. Pewnego dnia szedł ulicą. Zobaczył grupę ludzi, którzy karmili, ubierali takich, jak on i mówili przez mikrofon o Bogu, który jest Ojcem. Tym, co było najważniejsze tamtego dnia, była świadomość, która do niego dotarła, że jest cenny, że nie wszystko stracone, że jest dzieckiem Boga. Od tamtej chwili rozpoczął bieg ku życiu. Ukończył terapię dla uzależnionych w chrześcijańskim ośrodku. Tam oddał swoje życie Bogu. Systematycznie od czterech lat odbudowuje to, co kiedyś zawalił. Jest szansa na odzyskanie większości rzeczy, które stracił. Jest na bardzo dobrej drodze.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s