Miał iść w jedną stronę, a ostatecznie poszedł w drugą. W taki sposób trafił na końcówkę naszego ulicznego spotkania. Pięknie się pomodlił. Kilka osób podeszło do niego, aby porozmawiać. W taki sposób trafił spotkanie domowe jednej z grup.- Dwa tygodnie temu wyszedłem z więzienia – wyznał swój sekret przed nowymi znajomymi.- Czy nawróciłeś się za kratami? – Nie, trafiłem tam, bo się nawróciłem – odpowiedział tajemniczo.- Jak to?- Gdy poznałem Chrystusa, poszedłem na policję i wyznałem im wszystkie swoje grzechy. Zamknęli mnie na trzy lata. Wyszedłem po dwóch i pół – opowiedział historię, która była zaskakująca nawet policjantów, którzy go aresztowali. – Teraz jestem wolnym człowiekiem. Cieszy mnie zwykłe, proste życie, które uważam za wielki cud. Jestem szczęśliwy – dopełnił swoją historię.- W tym miejscu muszę wspomnieć o pewnej piętnastoletniej dziewczynce, która wywarła wielki wpływ na moje życie – przejęty mężczyzna kontynuował opowieść. – Jechałem kiedyś autobusem do Warszawy. Siedziała na przeciwko mnie i rozmawiała z kobietą w średnim wieku. Wsłuchiwałem się w jej słowa i byłem zachwycony jej mądrością. Denerwowała mnie natomiast kobieta, która zupełnie jej nie słuchała. Gdy kobieta poszła do toalety zapowiedziałem młodej damie, że pokażę jej, jak się z takimi wszystkowiedzącymi osobami rozmawiała. Kobieta wróciła obolała. Powiedziała, że bardzo źle się czuje, że ma raka i jej stan zdrowia zmierza w złym kierunku. Zaniemówiłem. Nie mogłem na nią krzyczeć. Wtedy piętnastolatka zrobiła coś zdumiewającego. Wstała, przytuliła kobietę i zaczęła się na głos o nią modlić. To mnie obezwładniło. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Zapragnąłem takiej wiary, miłości i odwagi dla siebie, jak miała ta młoda osoba. To zdarzenie odmieniło moje życie. Zacząłem szukać Boga. Bardzo chciałbym móc ją jeszcze kiedyś spotkać. Wiem jedynie, że jest z Gdańska i ma na imię Jaśminka – zwierzył się mężczyzna.- Myślę, że będzie to możliwe – odpowiedziałem i uśmiechnąłem się. – Znam ją osobiście. Jestem jej ojcem.