Modlitwa na ulicy

Uwielbiam te chwile kiedy ulica napełniona jest Bożą obecnością do tego stopnia, że niewiele musimy mówić, aby tutaj na ziemi działo się to, co w Niebie. Spotkanie przy Złotej Bramie tydzień temu było szczególne. Nie odprawialiśmy żadnej liturgii. Nasze spotkanie nie posiadało żadnej religijnej oprawy. Znajdowali się tam jedynie szczerzy ludzie, którzy szczerze chwalili Boga, a On autentycznie do nich przyszedł. W pewnym momencie, poruszony Jego obecnością, wyszedłem do przodu i zaprosiłem przechodniów, aby podeszli do przodu i otrzymali modlitwę. Do mnie jednego podeszło aż pięć osób. Ci ludzie szczerze opowiadali o tym, co się dzieje w ich życiu, a ja modliłem się o nich, aby mogli doświadczyć Bożej dobroci. Tak się też stało. Oni byli szczęśliwi, ja byłem szczęśliwy i pewien Franciszkanin, którego, poprosiłem, aby mi pomógł w modlitwie o chorych. Potem podszedłem do pewnej młodej, atrakcyjnej kobiety, która od dłuższego czasu przyglądała się naszemu spotkaniu. Szedłem w jej kierunku i nie wiedziałem co powiem. Gdy byłem tuż obok, spojrzała się na mnie i uśmiechnęła się z oczekiwaniem:- O co chciałaby Pani, aby się pomodlił? – zapytałem.- O mądrość! Bardzo proszę, aby pomodlił się Pan dla mnie o mądrość. Jestem lekarzem i bardzo jej potrzebuję – odpowiedziała bez zastanowienia. Modliłem się o nią, a Boża obecność była mocno wyczuwalna. Ogarnął mnie cudowny stan pokoju i błogości. Kobieta też tego doświadczyła. Była bardzo wdzięczna za to doświadczenie. Cudowny czas kiedy dobry Ojciec sprawia, że obcy ludzie na ulicy stają się dla siebie braćmi i siostrami.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s