Niesamowity zwrot akcji

Spotkanie było trudne. Modliliśmy się na chodniku o ludzi ulicy, ale większość nie mogła się skupić. Rozmawiali, kłócili się, palili papierosy i przeklinali. Zastanawiałem się czy to wszystko ma sens. Szczególnie przeszkadzał pewien mężczyzna – niski, łysy i w okularach. Tydzień wcześniej było podobnie. Dziwne uczucie, ale przekonanie, by to zrobić, prawdziwe.

W miarę czasu spotkanie się rozkręcało. Osiągnęło szczyt, kiedy podeszła do mnie kobieta, o którą modliłem się tydzień wcześniej i podziękowała wylewnie za modlitwę. Już nie była obojętna i przybita. – Wszystko się zmieniło od tamtej chwili. Wyzdrowiałam, wróciłam do pracy, pogodziłam się z chłopakiem, z którym mieszkam na pustostanie – niemal wyśpiewała. Z Kasią i Piotrem pomodliliśmy się o nią jeszcze raz. Była bardzo wdzięczna za poświęcony czas. Wówczas okazało się, że nasze spotkanie z kobietą obserwował niski, łysy mężczyzna w okularach. O dziwo ze skupieniem. – To było naprawdę mocne! – powiedział spokojnie. Był wyraźnie przejęty. A jednak to wszystko ma sens! Może za tydzień nadejdzie kolej nie niego?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s