Grupka bezdomnych osób stała na przeciwko mnie w strugach deszczu. Otworzyliśmy Biblię, aby właściwie rozpocząć spotkanie:
„Mędrzec niech się nie szczyci swą mądrością, siłacz niech się nie chełpi swą siłą, ani bogaty niech się nie przechwala swym bogactwem. Raczej chcąc się chlubić, niech się szczyci tym, że jest roztropny i że Mnie poznaje, iż jestem Jahwe, który okazuje łaskawość, praworządność i sprawiedliwość na ziemi – w tym to mam upodobanie” – mówi Pan (Jr 9.22.23).
– Nawet jeżeli jesteście w trudnej sytuacji i czujecie, że nic nie znaczycie, to wciąż istnieje dla Was wielki powód do dumy i radości. Bóg pozwala się Wam odnaleźć. To najwyższy przywilej – snułem myśl. – Nie znałem kiedyś Boga. Byłem zagubiony. Tak wiele się zmieniło, kiedy dotarło do mnie znaczenia mojego imienia: Maciek – Dar Jahwe! Dar nie jakiegoś tam boga, ale tego potężnego, który stworzył niebo i ziemię, który nadał początek wszelkiego istnienia. Byłem tak szczęśliwy, że chciałem wszystkim ludziom opowiedzieć o tym jak bardzo jestem cenny – przypominałem sobie tamtą chwilę i było mi bardzo miło. Osoby bezdomne patrzyły na mnie z zazdrością. Nagle jeden z nich zapytał: – A co znaczy moje imię – Rafał?
Otworzyłem księgę imion. „Imię pochodzenia hebrajskiego. Znaczenie – Jahwe uzdrawia.” Jego oczy zrobiły się duże i okrągłe. – Bądź chodzącym świadectwem tego imienia – modliłem się nad nim, a on płakał. – Jesteś synem Króla. Jesteś kimś bardzo ważnym. Sam Bóg, Jahwe, zna ciebie po imieniu. Szukaj Go. Poznawaj. Ciesz się Nim. W Nim jest Twoje uzdrowienie i rozwiązanie wszelkich problemów – słuchał jak zahipnotyzowany. Wziął ode mnie wiele broszurek. Dziękował za spotkanie i modlitwę. Odchodził w błogiej pewności, że jest kimś szczególnym.
Yeah. that’s what I was exploring for.. thanks. Danica Urban Ferd
PolubieniePolubienie