Ostatnio okazało się, że nasza rodzina jest nieprzewidywalna. Tydzień temu wyciągnęliśmy z komórki krzesła, które miały wyposażyć salkę dla dzieci w Kościele. Kiedy nasza starsza córka (16 l.) wyszła z domu i zobaczyła na trawniku coś, co wygląda jak mini audytorium pod gołym niebem, zareagowała słowami: „Ale nierzeczywisty widok!”.
Kiedy kilka dni temu dostaliśmy w darze wózki inwalidzkie i balkoniki dla osób niepełnosprawnych, ponownie ustawiliśmy je przed domem. Gdy nasza córka zobaczyła je rano zrobiła zdziwioną minę i niskim głosem, z dużymi oczami powiedziała: „Ja chyba czegoś o Was nie wiem”.