W parku na ławce usiadłem obok starszego mężczyzny i już po chwili rozmawialiśmy ze sobą. Okazał się niezwykle miłym człowiekiem i osobą o licznych zainteresowaniach. Wkrótce dowiedziałem się, że jego żona cierpi na ciężkie dolegliwości natury psychicznej. Podzielił się ze mną sytuacjami, z którymi musi się na co dzień zmagać. Nie narzekał jednak. Gdy wyraziłem współczucie z powodu trudów jego życia, uśmiechnął się i zaprzeczył. Powiedział, że każdy człowiek przechodzi przez jakieś życiowe trudności i są one całkowicie normalne. Kształtują nas i rozwijają, jeżeli podejdziemy do nich twórczo. Wtedy opowiedział mi o swoich znajomych, którzy przechodzą przez prawdziwe trudności. Ich dziecko urodziło się z poważną niepełnosprawnością psychiczną. Teraz ma 7 lat i prawie nie ma z nim kontaktu. Często znienacka zaczyna krzyczeć. Przespana noc przez rodziców należy do rzadkości. Gdy inni cieszą się szkolnymi osiągnięciami swoich dzieci, ci rodzice cieszą się, gdy ich syn spojrzy na nich, sprawiając wrażenie, że rozumie co do niego mówią. Ktoś niedawno im poradził, aby oddali go do specjalnego ośrodka dla dzieci upośledzonych. Oni popatrzyli zdziwieni i powiedzieli:
– Ale dlaczego mamy go oddać? Przecież my go kochamy.