– Czy przed wojną istniały lodówki? – pytam moją 91. letnią ciocię, która mieszka ze mną i moją żoną.
– Tak. Oczywiście, że były – odpowiada bez cienia wątpliwości.
– A pomarańcze były dostępne w sklepach? – pytam dalej.
– Tak. Były w każdym sklepie. Mama często nam je kupowała – wspomina z rozrzewnieniem.
– A zmywarki do naczyń istniały wtedy? – kontynuuję ustalanie faktów.
– Mieliśmy w domu zmywarkę. Załatwił nam ją Żyd Schwarzkopf z Żyrardowa – wyjaśnia okoliczności jej nabycia. .
W tym momencie robię się podejrzliwy.
– A telefony komórkowe były?
– Oczywiście! A jak byśmy do siebie dzwonili – odpowiada lekko oburzona.
– Ciociu! A kto jest teraz papieżem? – pytam na zakończenie.
– Pius XII – informuje ciocia Kazia.
I tak sobie rozmawiamy od pięciu lat. Niewiele się dowiaduję, ale jest fajnie, a najważniejsze jest to, że ciocia jest szczęśliwa.